.
Udzieliliśmy ponad 128,2 tys. porad prawnych i mamy 14 541 opinii Klientów
Zadaj pytanie » Zadaj pytanie »

Sprzedaż tłumaczeń zagranicznych książek

• Autor: Adam Dąbrowski

Na użytek własny tłumaczę książki z języków obcych na polski. Posiadam oryginały tłumaczonych książek. Chciałabym rozpowszechnić swoje przekłady w formie elektronicznej i/lub fizycznej za niewielką opłatą. Czy byłoby to zgodne z prawem? Jakie kroki musiałabym podjąć, by nie narażać się na konsekwencje prawne? Czy można się w takiej sytuacji powołać na promocyjny charakter takich publikacji, zachęcający nabywcę do zapoznania się z oryginalnym tekstem?


Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Pomagamy w podobnych sprawach.

Sprzedaż tłumaczeń zagranicznych książek

Własne tłumaczenia książek – opracowania utworów

Dla Pani znaczenie ma ustawa Prawo autorskie. Według niej:

 

„Art. 2. 1. Opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego.

2. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania.

3. Twórca utworu pierwotnego może cofnąć zezwolenie, jeżeli w ciągu pięciu lat od jego udzielenia opracowanie nie zostało rozpowszechnione. Wypłacone twórcy wynagrodzenie nie podlega zwrotowi.

4. Za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem.

5. Na egzemplarzach opracowania należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego”.

 

Art. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych przyznaje tłumaczeniom status opracowania.

Tłumaczenie utworu jako dzieło zależne

Opracowanie jest tzw. utworem zależnym – przedmiotem prawa, który otrzymuje samodzielny status bez uszczerbku dla praw utworu pierwotnego (tłumaczonego). Oznacza to, że o ile sam fakt przekładu nie ingeruje w monopol praw twórcy utworu tłumaczonego, to jego eksploatacja wymaga już zgody.

 

Przesądza o tym ustęp art. 2 ust. 2, zgodnie z którym „rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły”. Potwierdza to również utarta linia orzecznicza, którą przedstawia choćby wyrok Sądu Najwyższego z 15 września 1986 r. (sygn. akt I CR 139/86). W uzasadnieniu czytamy bowiem, że „wbrew wyrażonemu w zaskarżonym wyroku stanowisku tłumaczenie oryginalnego dzieła wymaga wysiłku twórczego w kierunku właściwego odczytania wartości oryginału i ich odtworzenia w innym języku. Te twórcze pierwiastki pracy tłumacza uzasadniają przyznanie mu Prawa autorskiego do tłumaczonego utworu (…)”.

Masz problem prawny? Kliknij tutaj i zapytaj prawnika ›

Własne tłumaczenie – dopuszczalne bez zgody

Aby wykonać tłumaczenie, nie potrzebuje Pani zgody autora utworu pierwotnego. Oczywiście mowa tu o hipotetycznej sytuacji, gdy stworzony przekład ląduje w przysłowiowej szufladzie, a zatem nie ma elementu korzystania z powstałego opracowania.

 

Tłumaczenie jest utworem zależnym (opracowaniem). Oznacza to, że może być utworem w rozumieniu ustawy o prawie autorskiego i praw pokrewnych. Warunkiem jest występowanie niezbędnych cech, które posiada każdy utwór. Innymi słowy musi być przejawem działalności twórczej, który ma indywidualny charakter.

Sprzedaż własnych tłumaczeń – potrzebna zgoda autora

Konsekwencją takiej klasyfikacji jest również wymóg uzyskania zgody autora utworu pierwotnego w przypadku chęci jego eksploatacji.

 

Pani jako twórcy autorskich tłumaczeń przysługują uprawnienia wynikające z posiadania statusu autora. Oprócz praw majątkowych przysługują Pani także prawa osobiste. Katalog tych uprawnień obejmuje m.in.: oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem, prawo do nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania czy nadzoru nad sposobem korzystania z utworu. Należy pamiętać, że są to prawa niezbywalne – nie można ich wyłączyć żadnymi zapisami umownymi. Zatem jeżeli w umowie, którą tłumacz podpisuje z jakimś wydawnictwem znajdują się takie wyłączenia – trzeba reagować, gdyż taka umowa będzie nieważna z mocy prawa.

 

Tłumaczenie jest pracą twórczą i co do tego nie powinno być żadnych wątpliwości. Zawsze należy wskazywać autora utworu pierwotnego.

Naruszenie praw autorskich twórców zagranicznych

Rozważane przez Panią rozpowszechnianie tłumaczenia w internecie poprzez sprzedaż w formie elektronicznej (za niewielką opłatą) lub fizycznej (za cenę pokrywającą koszt wydruku) – oznacza, że chce Pani rozporządzać i korzystać ze swojego opracowania.

 

Rozporządzanie to i korzystanie miałoby odbywać się bez wiedzy i zgody autora utworu pierwotnego. Taka sytuacja powoduje, że dochodzi do naruszenia praw autorskich i praw zależnych twórcy utworu pierwotnego.

 

To przede wszystkim on (lub posiadacz praw autorskich) decyduje o możliwości dokonywania przez innych opracować( tłumaczeń) celem ich rozpowszechniania, a tym bardziej, gdy rozpowszechnianie jest odpłatne. Bez znaczenia jest to, czy rozpowszechnianie przynosi twórcy tłumaczenia (opracowania) korzyści. Chodzi przede wszystkim o to, że opracowanie jest rozpowszechnianie w określony sposób bez zgody autora utworu pierwotnego.

 

Autor utworu pierwotnego wyraża zgodę na rozpowszechnianie opracowana jego utworu. Bez jego zgody jest to nielegalne; i może Pani spotkać się z żądaniami zaprzestania naruszeń praw autorskich oraz odszkodowania.

 

Rozpowszechnianie nieodpłatne dla celów reklamowych także wymaga zgody autora utworu pierwotnego. Może on mieć inne wyobrażenie o reklamowaniu swego dzieła lub nie życzyć sobie reklamy z Pani strony.

 

W podsumowaniu:

 

  1. nie powinna Pani podejmować wskazanych działań, nie posiadając zgody autora lub jego wydawcy,
  2. nie powinna Pani udostępniać swego przekładu, czyli opracowania cudzego utworu za darmo w internecie, w charakterze promocji autora/utworu bez zgody autora lub wydawcy.

 

Oczywiście może Pani zlekceważyć cudze prawa autorskie i podjąć takie działania, licząc na to, że ani autor, ani wydawca nie nabędą wiedzy o rozpowszechnianiu przez Panią opracowania utworu, do jakiego mają prawa autorskie.

Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając  formularz poniżej  ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.

Zapytaj prawnika - porady prawne online

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

O autorze: Adam Dąbrowski

Prawnik z wieloletnim doświadczeniem. Specjalizuje się głównie w prawie handlowym (spółki kapitałowe, zwłaszcza spółki z o.o. – odpowiedzialność członków spółek, operacje na udziałach spółek), prawie spadkowym, rodzinnym oraz podatkowym. Nie stroni od spraw trudnych i wielowątkowych.


.
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem.

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny
Szukamy ambitnego prawnika »

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

Paragraf jako alternatywne logo serwisu