.
Udzieliliśmy ponad 128,2 tys. porad prawnych i mamy 14 541 opinii Klientów
Zadaj pytanie » Zadaj pytanie »

Groźby rozpowszechnienia korespondencji świadczącej o zdradzie małżeńskiej

• Autor: Janusz Polanowski

Obecna partnerka mężczyzny, z którym łączył mnie romans, specjalnie prowadziła ze mną korespondencję, aby następnie skontaktować się z moim mężem i przekazać mu wszystkie maile. Teraz mąż wykorzystuje je przeciwko mnie na sprawie rozwodowej, nawet powołał tę kobietę na świadka. Najgorsze jest jednak to, że treść tych maili mąż pokazuje całej swojej rodzinie, a także osobom trzecim, a wszystko po to, aby mnie jak najbardziej poniżyć. Ponadto cały czas mi grozi, że jak tylko dzieci trochę podrosną, to im to wszystko pokaże i będą wiedziały, jaką matką miały. Wiem, że zrobiłam źle, wypisując do nieznanej kobiety głupoty, że np. mogę mieć innych mężczyzn, ale czy mam całe życie płacić za swój błąd? Proszę mi poradzić, w jaki sposób mogę się bronić, żeby ta korespondencja nie była rozpowszechniana? Czy ta Pani, która mnie po prostu podpuściła, miała prawo tę korespondencję przekazać jakby na zlecenie mojemu mężowi? Do zdrady sama przyznałam się mężowi wcześniej, przekazanie tej mojej korespondencji nastąpiło już po tym, jak mąż o wszystkim wiedział.


Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Pomagamy w podobnych sprawach.

Groźby rozpowszechnienia korespondencji świadczącej o zdradzie małżeńskiej

Rozwód z orzeczeniem o winie

Proponuję skoncentrować się na zagadnieniach związanych z procesem o rozwód. Oczywiście, w grę może wchodzić odpowiedzialność prawna, nawet karna – zwłaszcza z rozpowszechnieniem informacji dla Pani kłopotliwych. Proszę zastanowić się nad Pani zasobami – przykładowo: czasem, pieniędzmi (potrzebnymi na ogół do korzystania z usług pełnomocnika prawnego), odpornością emocjonalną. Daleki jestem od zniechęcania Pani do bronienie swych uprawnień, jednak zachęcam do realizmu – ten zaś skłania do przypomnienia szeroko znanej prawidłowości, według której nadmierne skoncentrowanie się na jednym zagadnieniu może skutkować z lekceważeniem znaczenia innych zagadnień. W zakresie procesu o rozwód i tak Pani nie uniknie (w przedstawionej sytuacji) orzeczenia Pani winy za rozkład pożycia małżeńskiego – art. 57 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (K.r.o.) – bo zapewne Pani mąż nie wyrazi zgody na orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie. Pani sytuacja (w aspekcie prawnym, a może także ekonomicznym) mogłaby się pogorszyć, gdyby sąd orzekł o wyłącznie Pani winie za rozkład pożycia małżeńskiego. Chodzi o coś poważnego – także dlatego, że z orzeczeniem o winie za rozkład pożycia małżeńskiego może się wiązać zakres roszczeń majątkowych wobec małżonka (po orzeczeniu separacji) albo wobec byłego małżonka (w przypadku orzeczenia rozwodu). Zachęcam do dokładnej lektury artykułu 60 K.r.o.; szczególnie narażony na roszczenia – podobne do alimentacji (art. 61 K.r.o.) – jest ten (były) małżonek, którego sąd uznał za wyłącznie winnego rozkładu pożycia małżeńskiego. Inaczej rzecz ujmując: osoba wyłącznie winna może być zobowiązana do długoletniego płacenia pieniędzy.

 

Masz problem prawny? Kliknij tutaj i zapytaj prawnika ›

Wina obojga małżonków za rozkład pożycia małżeńskiego

Warto zastanowić się nad możliwością zasadnego wnioskowania przez Panią o to, by także Pani mąż został uznany za winnego rozkładu pożycia małżeńskiego. Opis sytuacji wskazuje jednoznacznie, że Pani naruszyła obowiązek wierności małżeńskiej. Proszę zwrócić uwagę na brzmienie artykułu 23 K.r.o.: „Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli.”. Nie wiem, jak przedstawiało się albo przedstawia teraz wywiązywanie z tego obowiązku przez Pani męża; być może Pani ma wiedzę na ten temat. Proszę zwrócić uwagę na aspekty prawne.

 

Państwo będą małżonkami aż do orzeczenia rozwodu (a dokładniej do uprawomocnienia się wyroku rozwodowego); rozwód jest jedną z przyczyn ustania małżeństwa – inną jest śmierć (jednego z) małżonków. Chociaż relacje między Państwem uległy popsuciu (i to bardzo mocnemu), to nadal – dopóki Państwo będą małżonkami – także na Pani mężu spoczywają obowiązki właściwe stanowi małżeńskiemu. Moim zdaniem (jeśli wolno wyrazić opinię), przedstawione przez Panią zachowania Pani męża stoją w sprzeczności zwłaszcza z obowiązkami: pomocy małżonkowi (choć ustawodawca wskazuje aspekt wzajemności) oraz współdziałania dla dobra rodziny. Rodzina przez Państwa założona chwieje się, więc i wykonywanie tych obowiązków może być zasadnie mniejsze niż w rodzinie prawidłowo funkcjonującej. Skoro Państwo mają dzieci, to również od Pani męża można wymagać wypełniania przynajmniej (czyli w ramach minimum) obowiązków służących ich dobru. Warto podkreślić, że prawna zasada dobra dziecka jest jedną z najważniejszych zasad K.r.o.; warto tę zasadę przywoływać w sprawach dotyczących dzieci, np. w procesie o rozwód albo o separację.

 

Niezależnie od zagadnienia winy za rozkład pożycia małżeńskiego: Państwo oboje pozostają rodzicami swych dzieci – to wiąże się z uprawnieniami oraz z obowiązkami; patologiczne (np. jawnie wrogie) relacje między rodzicami mogą przeszkadzać we właściwym wykonywaniu władzy rodzicielskiej (art. 92 i następne K.r.o.). Państwu przysługują uprawnienia do wspólnego majątku (art. 31 i następne K.r.o.); odstąpienie od reguły równości we wspólności majątkowej małżeńskiej (art. 43 K.r.o.) może nastąpić w szczególnie uzasadnionych sytuacjach. Państwu przysługuje prawo do sądu (mające wysoką rangę prawną), na które składa się zespół uprawnień. Każde z Państwa jest uprawnione składać wnioski – w tym dotyczące sprawowania pieczy nad dziećmi (art. 97 K.r.o.), ale przydałoby się przewidziane art. 58 K.r.o. porozumienie w tym zakresie. Państwu wolno swe uprawnienia wykonywać w sposób wolny – w tym wolny od szantażu lub innych gróźb bezprawnych.

 

Niezachowana dyskrecja

Odwieczne doświadczenie uczy, że niedyskrecja może mieć poważne konsekwencje. Pani dyskrecji nie zachowała. Z dawien dawna wiadomo też, że sytuacja konkurencji – w tym dotycząca relacji intymnych – zazwyczaj sprzyja do nielojalności, w tym do niedyskrecji. Pani skorzystała z wolności słowa, ale również tamtej kobiecie wolność słowa przysługuje.

 

Nie ma – zwłaszcza poza tajemnicami prawnie chronionymi – prawnego zakazu dzielenia się informacjami, które się pozyskało; gdyby było inaczej, to niemalże niemożliwe byłoby funkcjonowanie środków masowego przekazu. Adresatka wiadomości przez Panią przesyłanych była uprawniona się z nimi zapoznawać, a nawet się nimi dzielić. Wolny człowiek ma prawo zdecydować, czy dzieli się jakąś informacją, w jakim zakresie oraz z kim. Pani skorzystała ze swych uprawnień, zaś tamta kobieta ze swych. Takie same uprawnienia, taka sama wolność. Równy równemu niczego zakazać (ani nakazać) nie ma prawa. Gdyby było inaczej, to więzienia byłyby zapełnione milionami plotkarek i plotkarzy.

 

Gdyby ofiara zdrady (np. zdrady małżeńskiej) miała obowiązek milczeć w związku z sytuacją zdrady (często przeżywanej jako krzywda), to mielibyśmy do czynienia z czymś w rodzaju totalitaryzmu – zakładającego dozwoloną dominację sprawców zdrady. Prawo tak „ustawione” trudno byłoby nawet uznać prawem. Nie oznacza to jednak, że nawet ofierze bardzo dokuczliwej zdrady wolno wszystko. Także osoba zdradzona lub uważająca się za zdradzoną podlega prawu obowiązującemu.

 

Treść prawa oraz jego wykładnia i stosowanie często związane są z mentalnością ludzi – tak indywidualną, jak i zbiorową. Całkiem niedawno temu w Polsce bardzo dużo osób – zwłaszcza poza środowiskami inteligenckimi – uważało za coś dopuszczalnego „danie w mordę” kochankowi żony (albo narzeczonej) lub „złapanie za kudły” konkurentki (szczególnie przez zdradzoną żonę); chodzi o opis nastawienia wielu ludzi – bez zajmowania stanowiska ocennego. W ostatnich kilkunastu latach nastały poważne zmiany w świadomości i mentalności ludzkiej – głównie chodzi o: indywidualizację oraz osłabienie relacji międzyludzkich (zwłaszcza kolektywnych); oczywiście, różne tendencje się ścierają, ale trend jest wyraźny. To, co kiedyś mogło zostać potraktowane jako „zbyt ekspresyjna dyskusja”, teraz często nie tylko kończy się „na sali sądowej”, ale są orzekane kary (i to dosłownie: przez sąd karny). Również Pani mąż powinien liczyć się z rzeczywistością oraz jej przemianami – niezależnie od tego, jak je ocenia lub może oceniać; może się komuś w Polsce nie podobać zasada ruchu prawostronnego na drogach (zwłaszcza publicznych), ale i tak ma obowiązek stosować się do tej zasady.

 

Poniżanie małżonka w oczach innych

Rzeczywiście nie można wykluczyć celu bardzo nagannego (jakim jest poniżenie drugiego człowieka) w zachowaniach Pani męża; niezależnie od celów tamtej kobiety, zapewne trudno byłoby doprowadzić do jej odpowiedzialności karnej – zwłaszcza z uwagi na skalę (społeczną) jej własnych działań (a trudno byłoby oczekiwać, by ona ponosiła odpowiedzialność za innego pełnoletniego człowieka). W polskim prawie procesowym cywilnym nie ma zakazu stosowania „owoców zatrutego drzewa”. Skoro Pani mąż uzyskał informacje od osoby uprawnionej do jej otrzymania, to trudno byłoby doszukiwać się tu naruszenia artykułu 267 Kodeksu karnego (K.k.), choć Pani może rozważyć sprawdzenie środków łączności.

 

Pani podzieliła się informacjami z tamtą kobietą, a ona (korzystając z uprawnień również jej przysługujących) przedstawiła je Pani mężowi; z tej perspektywy wykluczone byłoby nawet zasadne wspominanie przed sądem cywilnym (np. w procesie o rozwód) o „owocach zatrutego drzewa”. Gdyby w procesach o separację albo o rozwód dopuszczalne było przeprowadzanie tylko dowodów akceptowanych przez obie strony, to wiele ważnych sytuacji nigdy nie zostałoby udowodnionych. Sąd dopuszcza, przeprowadza i ocenia dowody; proszę zwrócić uwagę na przepisy proceduralne o dowodach i ich przeprowadzaniu – od art. 227 do art. 315 Kodeksu postępowania cywilnego (K.p.c.). Jeżeli sąd dopuści dowód z zeznań tamtej kobiety, to Pani – podobnie jak w przypadku innych dowodów – będzie przysługiwać prawo odniesienia się do jej zeznań. Proszę zwrócić uwagę na brzmienie artykułu 230 K.p.c.: „Gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd, mając na uwadze wyniki całej rozprawy, może fakty te uznać za przyznane.”. Proszę zastanowić się nad zadaniem (podczas przesłuchania) pytań owej kobiecie o ważne dla ujawnienia informacji okoliczności, np. o intencjach (jej oraz Pani męża) w związku z rozpowszechnianiem informacji o okolicznościach, których ujawnienie stało się dla Pani przynajmniej niedogodne. Gdyby w zeznaniach (a warto prosić o dokładne protokołowanie) znalazły się informacje (a właściwie przyznanie się) o nagannych intencjach lub o celowym współdziałaniu z takimi intencjami, to takie zeznania mogłyby przydać się w innym postępowaniu; np. w postępowaniu z zakresu dóbr osobistych lub w ewentualnym postępowaniu karnym. Skoro już doszło do rozpowszechnienia odnośnych informacji, to może zasadne byłoby doprowadzić do przesłuchania którejś z osób, którym takie informacje przekazano. Proponuję zachować umiar oraz spokój; zwłaszcza dlatego, że treść listów elektronicznych dowodzi głównie samej ich treści – a nie tego, że treść ta odpowiada (albo nie odpowiada) rzeczywistości (np. Pani relacjom z jakimś mężczyzną). Przede wszystkim proponuję unikać zachowań, poprzez które Pani mogłaby (np. na sali sądowej lub w piśmie procesowym) potwierdzić treść tamtej korespondencji elektronicznej.

 

Szykanowanie małżonka w odwecie za zdradę

Pani mąż jako także wolny człowiek jest uprawniony decydować o tym, co i komu mówi. Warto zwrócić uwagę na 2 aspekty z tym związane i ograniczające (a przynajmniej moderujące) korzystanie z takiego uprawnienia.

 

Gdy Państwa dzieci staną się pełnoletnie (art. 10 K.c.) – z czym wiązać się będzie ustanie władzy rodzicielskiej nad nimi (wniosek z art. 92 K.r.o.) – poza zakresem kognicji „sądu rodzinnego” będzie to, jakie treści będzie przekazywał im ich ojciec. Wcześniej jednak również Pani mąż ma obowiązek zwracać uwagę na to, jakie treści przekazuje Państwa dzieciom – np. treści dotyczące ich matki; ważne mogą być nie tylko same treści, ale również sposób ich prezentowania (inaczej brzmi określenie „zdrada małżeńska” lub „niewierność”, a inaczej używanie słów powszechnie uważanych za obelżywe).

 

Niezależnie od tego, co się stało, Pani pozostanie matką swych dzieci, co ma obowiązek brać pod uwagę ich ojciec. Nastawianie dzieci wrogo wobec Pani, a zwłaszcza szykanowanie Pani, może uzasadniać wydanie stosownych zarządzeń przez sąd (np. rozpatrujący sprawę o rozwód), co przewidziano w art. 109 K.r.o.; mogłoby chodzić, tytułem przykładu, o zobowiązanie do skorzystania z konsultacji lub porady psychologicznej (trauma, np. spowodowana zdradą, może wymagać interwencji specjalistycznej). W poważniejszych sytuacjach (np. po bezskuteczności zarządzeń sądowych), nie można byłoby wykluczyć ograniczenia władzy rodzicielskiej (art. 111 K.r.o.).

 

Groźby karalne rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci innej osoby

Jeżeli „zapowiedzi” rozpowiadania (zwłaszcza w sposób wulgarny) Państwa dzieciom o szczególnie ważnych przyczynach popsucia relacji małżeńskich wywołują Pani obawy, to Pani mąż może odpowiadać za groźby bezprawne; zwłaszcza na podstawie art. 191 K.k., ale proszę zwrócić uwagę także na art. 190 i art. 190a K.k. – ustawowe określenie groźby bezprawnej zawarto w art. 115 § 12 („Groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art. 190, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej; nie stanowi groźby zapowiedź spowodowania postępowania karnego, jeżeli ma ona jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem.”). Przestępstwa z artykułów: od 190 do 191 K.k. są ścigane na wniosek pokrzywdzonego (skierowany do organów ścigania). Natomiast z oskarżenia prywatnego (co wymaga przygotowania, złożenia i popierania prywatnego aktu oskarżenia) są ścigane przestępstwa zniesławienia (art. 212 i następne K.k.) oraz przestępstwa zniewagi (art. 216 K.k.). Proszę zestawić sytuację także z tymi przepisami – inaczej może się przedstawiać sytuacja z „opowieściami” kierowanymi do różnych osób; przepisy prawne są szeroko dostępne np. za pomocą sejmowej bazy danych.

 

Głównie przez wzgląd na prywatnoskargowy tryb ścigania zachęciłem Panią do przeanalizowania swych zasobów. Podobnie rzecz przedstawia się z możliwym (zwłaszcza w przypadku relacjonowania osobom z dalszego otoczenia lub osobom obcym) naruszeniem dóbr osobistych (art. 23 K.c.) – w takich sytuacjach możliwe są różne roszczenia, np. roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne (jedno z roszczeń z art. 24 K.c.). Wytoczenie oraz popieranie powództwa może wymagać wysiłku oraz uwagi – ta zaś jest Pani teraz szczególnie potrzebna w procesie o rozwód (zapewne dotyczącym także sprawowania pieczy nad Państwa dziećmi).

Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając  formularz poniżej  ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.

Zapytaj prawnika - porady prawne online

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

O autorze: Janusz Polanowski

Prawnik – absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Łączy zainteresowania naukowe z zagadnieniami praktycznymi, co szczególnie dotyczy prawa Republiki Czeskiej oraz Republiki Słowackiej. Naszym Klientom udziela odpowiedzi na pytania również z zakresu prawa polskiego, w tym cywilnego (głównie rzeczowegospadkowego) oraz rodzinnego. Występował przed różnymi organami władzy publicznej, w tym przed sądami (powszechnymi i administracyjnymi) – zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji. Uczestniczył też w licznych konferencjach naukowych, w tym międzynarodowych, i przebywał za granicą w celach naukowych. Ma doświadczenie w nauczaniu (zwłaszcza prawa) oraz uzyskał uprawnienia pedagogiczne.


.
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem.

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny
Szukamy ambitnego prawnika »

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

Paragraf jako alternatywne logo serwisu