
Indywidualne porady prawne
Całowanie się z kobietą i posądzenie o przestępstwoAutor: Tomasz Ciasnocha |
Trzy miesiące temu całowałem się z pewną kobietą za obopólną zgodą. W pewnym momencie zacząłem ją dotykać po brzuchu i pośladkach. Ona wtedy poprosiła mnie „zostaw, nie chcę” i natychmiast przestałem. Tydzień temu powiedziała mi, że nagrała tę sytuację i że może zgłosi sprawę z art. 197 Kodeksu karnego. Jestem zdruzgotany, myślałem, że nas coś łączy, a to tylko jakieś chytre gierki. Czy faktycznie moje zachowanie wypełniło znamiona jakiegoś przestępstwa? Przecież do niczego jej nie namawiałem ani nie zmuszałem, a na prośbę, bym przestał jej dotykać, od razu zabrałem ręce (co widać na filmiku). |
Na podstawie przedstawionych przez Pana informacji należy jednoznacznie stwierdzić, że nie wypełnił Pan znamion występku określonego w art. 197 § 2 Kodeksu karnego. Oczywiście nie ma mowy o popełnieniu przestępstwa z art. 197 § 1 (które wymaga obcowania płciowego – w praktyce: stosunku tradycyjnego lub oralnego).
Nie można w żadnej mierze stwierdzić, że Pańskie zachowanie w stosunku do tej pani przybrało formę przemocy, groźby bezprawną lub podstępu ani też nie można mówić o powstaniu skutku w postaci tzw. innej czynności seksualnej.
Niestety, ustawa nie precyzuje, jakie zachowania można uznać za „inne czynności seksualne”.
Jak wskazują komentatorzy „typ zgwałcenia z art. 197 § 2 k.k. został wprowadzony do kodeksu karnego z uwagi na to, że zgwałcenie »w ogóle« obejmuje cały wachlarz zachowań seksualnych o zróżnicowanym charakterze, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w wyznaczonym in abstracto w ustawie karnej stopniu karygodności. »Inna czynność seksualna« jest jednak znamieniem »otwartym« i niepoddającym się łatwo obiektywizacji z punktu widzenia kryteriów czysto biologicznych czy fizjologicznych.
O tym, czy dana czynność jest, czy też nie jest »czynnością seksualną«, decydować będą także, a w niektórych przypadkach przede wszystkim, oceny kulturowe” – tak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale dnia 19.05.1999 r., sygn. akt I KZP 17/99.
Na podstawie mojej praktyki w sądzie mogę Pana zapewnić, iż żaden sędzia, przy założeniu, że kieruje się zdrowym rozsądkiem, nie uznałby, że Pańskie zachowanie stanowiło „inną czynność seksualną”.
Tak jak Pan wskazał, nie można mówić o wyraźnym oporze, jeżeli nie było z Pańskiej strony próby jego przełamania. W praktyce sprawy o gwałt z reguły kończą się skazaniem, jeżeli ofiara poddała się obdukcji i lekarz stwierdził gwałt, względnie są inne bardzo mocne dowody gwałtu. Zapis dźwiękowy, w którym kobieta mówi „zostaw, nie chcę” (a poza tym nie zarejestrowano żadnych krzyków świadczących o przemocy), nie stanowi żadnego dowodu gwałtu.
Wszelkie wątpliwości rozstrzygane są na korzyść oskarżonego, a mając na uwadze, że ten „gwałt” miał miejsce trzy miesiące temu, jakiekolwiek doniesienie, nawet poparte nagraniem, raczej nie odniesie oczekiwanego przez tę panią skutku. Myślę, że policja w przypadku wszczęcia postępowania umorzyłaby je z braku dowodów na wypełnienie znamiona przestępstwa.
Doradzałbym poinformowanie tej pani, że fałszywe oskarżenie o popełnienie przestępstwa jest występkiem zagrożonym nawet karą pozbawienia wolności do lat 2 (art. 234 Kodeksu karnego), zaś szantaż zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności (art. 191).
Masz podobny problem prawny? Opisz swoją sprawę, wypełniając formularz poniżej ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika |
|
Zapytaj prawnika
Najnowsze pytania w dziale
Komentarze (0):
Uwaga!
Szanowni Państwo!
Nasi prawnicy nie odpowiadają na pytania zadawane w formie komentarza pod tekstem. Jeśli chcą Państwo powierzyć swój problem naszym prawnikom, prosimy kliknąć tutaj >>