.
Udzieliliśmy ponad 128,2 tys. porad prawnych i mamy 14 541 opinii Klientów
Zadaj pytanie » Zadaj pytanie »

Nielegalne wycięcie drzew

Tydzień temu wraz z ojcem wycinaliśmy dwa drzewa bez pozwolenia. Ktoś na nas doniósł i przyjechała policja. Byliśmy przekonani, że nie robimy nic złego, bo drzewa są w granicy działki, której tata jest współwłaścicielem. Teraz za nielegalne wycięcie drzew grozi nam kara w zawieszeniu, grzywna (ponoć nawet do 100 tys. zł!), a nawet oskarżenie o kradzież, jeśli okaże się, że drzewa rosły na działce, a nie na terenie gminy. Czy pozostali współwłaściciele mogą mieć do nas pretensje i roszczenia? Jak się bronić przed opłatami?


Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Pomagamy w podobnych sprawach.

Nielegalne wycięcie drzew

Kara za nielegalną wycinkę drzew

Uzyskane przez Pana informacje od funkcjonariuszy Policji są prawidłowe w tym zakresie, że rzeczywiście ustalenie, że do nielegalnej wycinki drzew doszło na gruncie stanowiącym współwłasność Pańskiego ojca, skutkowałoby nałożeniem przez organy administracji na Pańskiego ojca opłaty z tego tytułu (tzw. kary za nielegalną wycinkę), przy czym pozostali współwłaściciele odpowiedzialności tej by nie ponieśli.

 

Zgodnie bowiem z utrwalonym już stanowiskiem orzecznictwa (tak m.in. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, siedziba w Warszawie, z dnia 9 czerwca 2009 r., sygn. akt IV SA/Wa 1957/08), „tylko wykazanie przez posiadacza nieruchomości, iż nie wiedział on o usunięciu drzewa przez osobę trzecią i nie mógł temu zapobiec, zwalnia go z odpowiedzialności”. Tym bardziej zlecenie przez współwłaściciela nieruchomości osobie trzeciej wycięcia drzewa nie zwalnia go z odpowiedzialności.

Wycinka drzew znajdujących się w granicy działki

Wskazać należy jednakże, iż brak byłoby w takiej sytuacji podstaw do pociągnięcia Pańskiego ojca do odpowiedzialności z tytułu kradzieży wyciętego drewna (Pańska odpowiedzialność jako osoby niebędącej współwłaścicielem nieruchomości mogłaby niestety obejmować zarzut z tytułu kradzieży).

 

Jak podnosi się bowiem z literaturze przedmiotu (tak m.in. A. Wąsek, R. Zawłocki, Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz do artykułów 222-316, t. II, Warszawa 2010, wyd. 4), „osoba, która jest współwłaścicielem mienia ruchomego, nie może dopuścić się jego zaboru w rozumieniu art. 278 § 1 k.k. Istota zaboru polega bowiem na wyjęciu spod władztwa dysponenta mienia ruchomego tegoż mienia wbrew jego woli. Dopuścić się go może osoba, która nie ma w ogóle prawa rzeczą rozporządzać. Tym właśnie różni się kradzież od przywłaszczenia, którego przedmiotem może być jedynie rzecz będąca w legalnym, a nie w bezprawnym posiadaniu sprawcy (zob. wyr. SN z 9.4.1997 r., III KKN 241/96, OSP 1998, Nr 5, poz. 95 z aprobującą glosą J.Satko, OSP 1998, Nr 5, poz. 95)”.

Masz problem prawny? Kliknij tutaj i zapytaj prawnika ›

Przywłaszczenie wyciętego drzewa

Wobec powyższego Pański ojciec mógłby jednak stanąć pod zarzutem przywłaszczenia wyciętego drewna, który to czyn stanowi przestępstwo z art. 284 § 1 Kodeksu karnego: „kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

 

Z kolei, zgodnie z treścią § 4, „jeżeli przywłaszczenie nastąpiło na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego”.

 

Jak bowiem wynika z jednolitego w zasadzie stanowiska doktryny (tak również m.in. A. Wąsek, R. Zawłocki, Kodeks karny…, jw.), „nie budzi żadnych wątpliwości, zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że rzecz stanowiąca współwłasność jest dla każdego ze współwłaścicieli rzeczą cudzą. Tym samym działanie współwłaściciela może prowadzić do odpowiedzialności karnej z art. 284 k.k., jeżeli przybiera postać przywłaszczenia, co ma miejsce wówczas, gdy sprawca podejmuje działania wbrew woli pozostałych współwłaścicieli, czyniąc to w zamiarze włączenia przedmiotu współwłasności do swego majątku odrębnego lub przyjęcia do własnej, wyłącznej dyspozycji (zob. wyr. SN z 4.6.1998 r., V KKN 220/97, Prok. i Pr. – wkł. 1999, Nr 1, poz. 3)”.

 

Gdyby natomiast doszło do ustalenia, że przedmiotowe drzewa rosły na gruncie gminnym, to w grę wchodziłaby jedynie ewentualna odpowiedzialność karna Pana i Pańskiego ojca z tytułu kradzieży drewna, bez możliwości pociągnięcia Pańskiego ojca (czy też również Pana) do odpowiedzialności administracyjnej i nałożenia przez organy administracyjne opłaty za nielegalną wycinkę tych drzew.

Odpowiedzialność administracyjna z tytułu nielegalnej wycinki drzew

Wskazać bowiem należy, iż kwestia określenia kręgu osób, które mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności administracyjnej z tytułu nielegalnej wycinki drzew, zgodnie z utrwalonym już stanowiskiem orzecznictwa, ogranicza się do osób, które są zobowiązane do utrzymywania tych drzew, a zarazem są uprawnione do ubiegania się o uzyskanie pozwolenia na ich wycięcie.

 

Zgodnie bowiem z treścią wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego siedziba w Warszawie z dnia 28 listopada 2008 r., sygn. akt IV SA/Wa 1421/08, „kara pieniężna za usunięcie drzew i krzewów bez wymaganego zezwolenia winna być wymierzona sprawcy usunięcia, lecz zarazem jedynie podmiot zobowiązany do utrzymania we właściwym stanie drzew i krzewów rosnących na danej nieruchomości może ubiegać się o wydanie mu zezwolenia na ich wycięcie. Stąd nie ma podstaw do nałożenia tej kary na inny podmiot niż ten, na którym ciąży obowiązek uzyskania zezwolenia”.

 

Mając zatem powyższe na uwadze, najkorzystniejszą dla Panów sytuacją byłoby ustalenie, że przedmiotowe drzewa rosły na gruncie gminnym, a Panowie poddalibyście się dobrowolnie karze z tytułu ich kradzieży, przy czym moglibyście liczyć w tym zakresie rzeczywiście na otrzymanie wyroków w zawieszeniu, jeżeli dotąd nie byliście Panowie sądownie karani.

 

W przeciwnym bowiem wypadku, tj. wobec stwierdzenia, że drzewa te rosły na nieruchomości, której Pański ojciec jest współwłaścicielem, zostalibyście Panowie nie tylko pociągnięci do odpowiedzialności karnej (Pański ojciec z tytułu przywłaszczenia drewna, Pan zapewne z tytułu pomocnictwa w tym czynie lub z tytułu kradzieży drewna), lecz również organ administracji zobowiązałby Pańskiego ojca do uiszczenia opłaty z tytułu wycięcia drzew bez zezwolenia, której wysokość rzeczywiście, w zależności od rozmiarów i gatunków drzew, może sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy złotych albo i więcej.

Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając  formularz poniżej  ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.

Zapytaj prawnika - porady prawne online

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

O autorze: Krzysztof Bigoszewski

Adwokat, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Aplikację adwokacką ukończył przy Pomorskiej Izbie Adwokackiej w Gdańsku. Doświadczenie zdobywał w renomowanych trójmiejskich kancelariach prawniczych oraz udzielając porad prawnych przez internet. Świadczy pomoc prawną z zakresu obrotu gospodarczego, w tym zamówień publicznych i procesu inwestycyjnego, prawa pracy, ubezpieczeń i odszkodowań oraz szeroko rozumianego prawa rzeczowego, rodzinnego, spadkowego i karnego, jak również egzekucji i spraw z zakresu prawa administracyjnego.


.
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem.

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny
Szukamy ambitnego prawnika »

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

Paragraf jako alternatywne logo serwisu