.
Udzieliliśmy ponad 128,2 tys. porad prawnych i mamy 14 541 opinii Klientów
Zadaj pytanie » Zadaj pytanie »

Jak wpłynąć na sąsiadkę, aby jej zwierzęta przestały robić szkody?

• Autor: Janusz Polanowski

Sąsiadka usunęła, bez mojej zgody, siatkę odgradzającą nasze posesje, zobowiązała się do jej wymiany. Minął rok, a siatki nie ma. Przez cały ten czas jej pies i kot zanieczyszczają mój trawnik (utrzymywany przez firmę), czyniąc szkody, i zagrażają mojemu kilkuletniemu dziecku, gdy przebywa w ogrodzie. Jak wpłynąć na sąsiadkę, aby jej zwierzęta przestały robić szkody i wyegzekwować przywrócenie ogrodzenia?


Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Pomagamy w podobnych sprawach.

Przedstawiona przez Panią problematyczna sytuacja dotyczy w pierwszym rzędzie zagadnień z zakresu tak zwanego prawa sąsiedzkiego, czyli zagadnień dotyczących prawa własności – uregulowanych głównie w Kodeksie cywilnym (K.c.). Praktyka dowodzi, że w sprawach sąsiedzkich – z różnych względów – sprawdza się osiąganie porozumień; albo samodzielnie (np. w ramach ugody, art. 917 i art. 918 K.c.), albo na drodze mediacji. W Kodeksie cywilnym jest wiele przepisów, w tym przepisy o odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 415 i następne K.c.). Chów zwierząt (również domowych) może mieć różne aspekty – w zakresie prawa chodzić może nie tylko o odpowiedzialność odszkodowawczą, ale również o względy bezpieczeństwa. Zapewne (zwłaszcza w odniesieniu do psa) w grę mogłyby wchodzić przepisy Kodeksu wykroczeń. W przypadku zwierząt bardziej groźnych – zwłaszcza psów większych lub ras oficjalnie uznanych za niebezpieczne (niekiedy włącznie z mieszańcami) – zastosowanie mogłyby mieć również inne przepisy; zwłaszcza dotyczące ras niebezpiecznych, a niekiedy przepisy Kodeksu karnego (K.k.).

 

Spory cywilne rozpatrywane są przez sądy, w takich sprawach zazwyczaj pierwszoinstancyjnie przez wydziały cywilne sądów rejonowych, w oparciu o Kodeks postępowania cywilnego (K.p.c.). Ustawodawca przewidział sporo możliwości osiągania porozumienia w związku z działalnością sądów cywilnych – zwłaszcza przez mediację lub podczas sądowego posiedzenia pojednawczego (od art. 1831 do art. 186 K.p.c.). Wiele osób kieruje – najlepiej za pośrednictwem sądu (w celu „zarejestrowania” sprawy) – (za)wezwania do próby ugodowej. Przemawiają za tym również przepisy ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych – zazwyczaj koszty są znacząco niższe od „zwykłej” opłaty sądowej (za rozpoznanie sprawy).

 

Zachęcam Panią do dokładnego przyjrzenia się sprawie – z uwzględnieniem aspektów prawnych – oraz do opracowania planu działania. Przed podjęciem poważniejszych kroków, zwłaszcza o charakterze prawnym, byłoby dobrze rozważyć zagadnienia dowodowe. W sporach cywilnych praktycznej doniosłości nabiera prawny obowiązek udowodnienia faktów (okoliczności), z których wywodzi się skutki prawne (art. 6 K.c., art. 232 K.p.c.). Niekiedy sama racja (a zwłaszcza tylko własne przeświadczenie o jej posiadaniu) to za mało. Zasadność swych twierdzeń lub żądań należy udowodnić. W przypadku rzeczywiście spornego postępowania prawnego postępowanie dowodowe (od art. 227 do art. 315 K.p.c.) ma bardzo duże znaczenie. Gdyby do sporu sądowego doszło, to proponuję unikać bierności. Postawa odpowiednio aktywna przydaje się – należy nie tylko przedstawiać własne wnioski dowodowe, ale również odnosić się do twierdzeń innych osób (żądań lub zeznań, w tym zeznań strony przeciwnej). Bierność (np. milczenie wobec czyichś twierdzeń) sąd jest uprawniony uznać za przejaw zgody ze stanowiskiem kogoś innego (art. 230 K.p.c.), a to może mieć wpływ na wynik sprawy.

 

Daleki jestem od zachęcania Pani do nagrywania każdej rozmowy z sąsiadką (nagrywanie wbrew woli kogoś innego może mieć nawet poważne konsekwencje prawne), ale dokumentowanie dokonywania przez cudze zwierzęta szkód w Pani ogrodzie może się przydać. Pani, jako właścicielka nieruchomości, decyduje o sposobie jej zagospodarowania, w tym o korzystaniu z cudzych usług w tym zakresie. Samo korzystanie z cudzych usług w zagospodarowywaniu Pani ogrodu zapewne będzie miało znikome (jeśli w ogóle jakiekolwiek) znaczenie w zakresie spowodowanych przez cudze zwierzęta szkód; może mieć znaczenie w zakresie dokumentowania samego faktu wystąpienia szkód (np. zeznania wykonawców prac) oraz kosztów usuwania szkód (zwłaszcza w przypadku odpowiednio szczegółowych faktur lub rachunków). Oczywiście, w grę mogłoby wchodzić specjalistyczne dowodzenie, że określone szkody zostały spowodowane przez dane zwierzę, ale same koszty analiz (o co warto zapytać wcześniej) mogą zniechęcać do zamawiania określonych ekspertyz. Ponadto należy zastosować reguły doświadczenia życiowego, np. rozważenie, czy można by domagać się odszkodowania za „pozostawienie brudnych śladów” przez zwierzęta dzikie (np. łosia, sarnę, dzika lub przelatujące ptaki).

 

Pani początkowe słowa brzmią, cytuję: „Sąsiadka usunęła, bez mojej zgody, siatkę odgradzającą nasze posesje, zobowiązała się do jej wymiany”. Takie przedstawienie stanu faktycznego skłaniać powinno prawnika do postawienia różnych pytań „kontrolnych”; tytułem przykładu: „W jakim miejscu (na czyim gruncie) posadowiono odnośne ogrodzenie?” „Czy Pani zgoda była niezbędna dla usunięcia siatki?” „Czyją posesję odgradzała siatka?” „Czy można mówić o zobowiązaniu w sensie prawnym?” Proszę bardzo dokładnie, opierając się na mapach (z księgi wieczystej lub z ewidencji gruntów i budynków), sprawdzić umiejscowienie ogrodzenia, którego szczególnie ważnym dla Pani składnikiem była siatka. Od tego bardzo dużo zależy.

 

Ustawowe określenie własności (czyli treść artykułu 140 K.c.) brzmi: „W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą”. Sąsiadka nie miała prawa zdjąć (zwłaszcza na dłuższy czas) siatki z Pani ogrodzenia, natomiast była uprawniona (nawet na stałe) zlikwidować (również na stałe) ogrodzenie swej nieruchomości (w tym usunąć jakieś jego składniki).

 

Artykuł 48 K.c. stanowi: „Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, do części składowych gruntu należą w szczególności budynki i inne urządzenia trwale z gruntem związane, jak również drzewa i inne rośliny od chwili zasadzenia lub zasiania”. Zapewne część odnośnego ogrodzenia – przynajmniej słupki, a może również podmurówka – stanowią część składową określonej nieruchomości.

 

Widzimy więc, że od umiejscowienia rzeczonego ogrodzenia zależy bardzo wiele. Jeśli owo ogrodzenie znajduje się wyłącznie na cudzym gruncie, to Pani może wyłącznie apelować do właściciela tamtego gruntu o wybudowanie ogrodzenia, a przynajmniej o ponowne zainstalowanie siatki ogrodzeniowej. Jeżeli odnośne ogrodzenie znajduje się wyłącznie na Pani gruncie, to „majstrowanie” przy wyłącznie Pani ogrodzeniu można by uznać za naruszenie przysługującego Pani prawa własności. W takim przypadku Pani nie tylko mogłaby samodzielnie (co wynika z art. 140 K.c.) odpowiednio naprawić ogrodzenie, ale również wystąpić na drogę prawną. W zakresie prawa cywilnego chodzić może nie tylko o roszczenia na podstawie artykułu 222 K.c., brzmiącego:

 

„§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.”

 

Jeśli zabrano Pani siatkę ogrodzeniową, to przysługuje Pani roszczenie o wydanie rzeczy (czyli roszczenie windykacyjne); odnośnie do zakazu naruszania Pani własności w inny sposób (np. „majstrowania” przy Pani ogrodzeniu) może chodzić o roszczenie negatoryjne (o zakazanie innych naruszeń prawa własności). Zabranie przez kogoś innego Pani siatki – jeśli stanowi ona Pani własność – może, zależnie od okoliczności, stanowić przestępstwo kradzieży (art. 278 K.k.) albo przywłaszczenia (art. 284 K.k.). Nie musi się od razu zapowiadać „pójścia do prokuratora”; jeśli siatka stanowi Pani własność, to należałoby sąsiadkę wezwać do jej zwrotu, jeżeli zaś została ona zdjęta z ogrodzenia stanowiącego Pani własność, to wezwanie mogłoby zawierać żądanie jej ponownego zamontowania we właściwy sposób. Oczywiście, w grę mogłoby również wchodzić powiadomienie organów ścigania (w takim przypadku należałoby koncentrować się na rzeczowym ukazaniu faktów).

 

Jest jeszcze trzecia możliwość w zakresie posadowienia ogrodzenia – w granicy działki (czyli „w miedzy”). Jeśli odnośne ogrodzenie (aktualnie zdekompletowane) znajduje się „w pasie granicznym”, to szczególnie duże znaczenie ma treść artykułu 154 K.c.:

 

„§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.”

 

Sąd Najwyższy w tezie swej uchwały z dnia 24 stycznia 2002 r. (sygn. akt: III CZP 75/01) stwierdził: „Przewidziany w art. 154 § 2 k.c. obowiązek ponoszenia kosztów urządzeń znajdujących się na granicy gruntów sąsiadujących nie obejmuje kosztów wybudowania nowego urządzenia”. Stanisław Rudnicki w glosie (komentarzu) do ww. uchwały napisał między innymi: „Ten, kto grodzi swoją nieruchomość stawiając ogrodzenie na własnej nieruchomości, wykonuje w ten sposób przysługujące mu prawo własności (art. 140 k.c.), a skoro tak, to nie może tylko z tego tytułu przerzucać chociażby części kosztów ogrodzenia na właściciela sąsiedniej nieruchomości, jeżeli co innego nie wynika z zawartej w tej sprawie umowy. Logiczną konsekwencją usytuowania urządzeń »granicznych« na terenie określonej nieruchomości jest to, że urządzenia te stanowią własność właściciela gruntu, a zatem on tylko ponosi koszty związane z ich wymianą”. Treść tej glosy wiąże się z rozważaniami na temat umiejscowienia przedmiotowego ogrodzenia. Jeśli owo ogrodzenie znajduje się „na granicy gruntów sąsiadujących”, to proponuję postarać się o uzgodnienie sposobu przywrócenia ogrodzenia do stanu właściwego. Spór mógłby zostać rozstrzygnięty przez sąd. Przed ewentualnym wystąpieniem na drogę sądową Pani mogłaby pisemnie wezwać właściciela nieruchomości sąsiedniej do dokonania określonych prac, ewentualnie do podjęcia rozmów z Panią na ten temat – najlepiej wysyłając pismo listem poleconym (również z opcją zwrotnego potwierdzenia odbioru), co może mieć znaczenie dowodowe (art. 74 K.c., art. 244 i następne K.p.c.).

 

Napisałem o właścicielu sąsiedniej nieruchomości, ponieważ w zakresie prawa sąsiedzkiego szczególnie duże znaczenie mają relacje między właścicielami (współwłaścicielami) nieruchomości ze sobą sąsiadujących. Naruszenia prawa własności (z czym wiąże się art. 222 K.c.) potencjalnie może dokonać każdy, natomiast właściwym partnerem dla właściciela jednej nieruchomości jest właściciel nieruchomości sąsiedniej – niekiedy jej posiadacz samoistny (w rozumieniu art. 336 K.c.). Proponowałbym sprawdzić stan prawny nieruchomości sąsiedniej.

 

Gdyby okazało się, że odnośne ogrodzenie znajduje się (zwłaszcza wyłącznie) na cudzym gruncie, to Pani mogłaby – poza proszeniem właściciela owej nieruchomości o naprawę ogrodzenia – podjąć decyzję w sprawie ogrodzenia własnej nieruchomości. Osoby trzecie nie są zobowiązane grodzić Pani nieruchomości. Pani grunt – Pani decyzje oraz ich konsekwencje (w tym koszty).

 

Przed podjęciem ewentualnej decyzji w sprawie wybudowania ogrodzenia na wyłącznie Pani gruncie proponowałbym sprawdzić w Prawie budowlanym (zwłaszcza w jego art. 29 i następnych) aktualne (według czasu przystępowania do inwestycji) wymogi prawne – zgłoszenie prac budowlanych albo wystąpienie o pozwolenie na budowę. Ogrodzenia bywają różne, różne również są uwarunkowania (np. z zakresu ochrony przyrody), więc z góry trudno jest założyć, czy w tym przypadku budowa ogrodzenia byłaby objęta obowiązkiem dokonania zgłoszenia. Prawdopodobnie we właściwym organie administracji budowlanej uda się Pani uzyskać wskazówki w tym zakresie. Prawo budowlane i wiele innych aktów prawnych (w tym ww. kodeksy) udostępniono gratis w sejmowej bazie danych.

 

Obowiązek właściciela lub posiadacza zwierzęcia właściwego zajmowania się nim ma miejsce niezależnie od ogrodzeń. Artykuł 431 K.c. stanowi:

 

„§ 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.

§ 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego”.

 

Odpowiedzialność prawną z tego tytułu syntetycznie scharakteryzował Sąd Najwyższy w tezie wyroku z dnia 12 sierpnia 1999 r. (sygn. akt: I CKN 1232/98): Przepis 431 § 1 K.c. kreuje odpowiedzialność na zasadzie domniemania winy w nadzorze. Jest to wprawdzie domniemanie wzruszalne, wszakże jego obalenie jest utrudnione”. Doświadczenie życiowe uczy, że koty (zwłaszcza tak zwane dachowce) jest trudniej upilnować od psów; zazwyczaj też koty rzadziej stanowią dla człowieka zagrożenie fizyczne. Problemem może być zagrożenie dla zdrowia człowieka (zwłaszcza dziecka) – np. związane z załatwianiem się zwierzęcia na cudzym terenie lub przez kontakt ze zwierzęciem, które może (nawet będąc zdrowym) przenosić coś dla człowieka szkodliwego. Stale „otwarta przestrzeń” może stanowić dla zwierząt swoistą zachętę do wędrówek; dotyczy to zwłaszcza zwierząt domowych (np. psów lub kotów „kanapowych”), ponieważ wiele kotów w polskich warunkach powszechnie „ma naturę wędrowniczą”. Paskudzenie (zwłaszcza często) przez cudze zwierzęta może stanowić szkodę, za którą posiadacz zwierzęcia powinien zapłacić. Ewentualne szkody na osobie – zwłaszcza spowodowane atakiem zwierzęcia na człowieka (np. na dziecko) – mogą się wiązać z odszkodowaniem za szkody na zdrowiu (art. 444 i następne K.c.). Samo dbanie o dziecko jest obowiązkiem jego rodziców – ewentualnie opiekunki (art. 427 K.c.) – niezależnie od czynników zewnętrznych; to zakłada się w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.

 

W świetle przedstawionych przez Panią informacji nie sposób jest wskazać, czy sąsiadka ma obowiązek przywrócić ogrodzenie do stanu poprzedniego. To zależy od różnych (wyżej wskazanych czynników) – zwłaszcza od posadowienia ogrodzenia. Z pewnością nie można nikomu narzucać, by ogradzał swą nieruchomość.

 

Problem obecności cudzych zwierząt (zwłaszcza kota) na Pani nieruchomości również może być różnie oceniany – gdyby Pani zdecydowała się wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym, to wypadałoby udowodnić zakres szkód. Samo trzymanie (posiadanie) zwierząt – nawet w przypadku braku (właściwego) ogrodzenia – raczej trudno byłoby uznać za przejaw niedozwolonych oddziaływań na cudzą nieruchomość w rozumieniu artykułu 144 K.c., stanowiącego: „Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”.

 

Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt oraz Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne mogłyby się Pani przydać, jeśli pies jest duży i groźny, a zwłaszcza należy do rasy uznanej za szczególnie groźną. W innym przypadku można by powiadamiać straż gminną (ewentualnie policję) lub schronisko dla zwierząt o wałęsaniu się zwierząt – zwłaszcza psa (zapewne w praktyce jedynie szczególnie agresywny kot zainteresowałby takie służby). Tak zwane puszczanie luzem groźnego psa może stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego – takie przypadki powinny zainteresować określone służby, nie tylko porządkowe, ale również inne, w tym weterynaryjne, zwłaszcza odnośnie do realizowania obowiązku szczepienia zwierząt (ten aspekt mógłby dotyczyć także zwierząt mniejszych lub mniej agresywnych).

 

Wystąpienie na drogę sądową może mieć sens, jeśli rzeczywiście przysługuje Pani roszczenie. W przeciwnym razie można narazić się na przegraną, z czym często wiąże się obowiązek pokrycia kosztów sądowych (art. 98 i następne K.p.c.), niekiedy włącznie z kosztami obsługi prawnej strony przeciwnej. W zakresie samego ogrodzenia szczególnie duże znaczenie – co podkreślam – ma jego umiejscowienie, ponieważ powództwo o zobowiązanie kogoś do naprawienia wyłącznie jego płotu zapewne zostałoby oddalone, a Pani (jak mniemam) wolałaby wygrać sprawę. Można zacząć od rozmowy (np. z powołaniem przepisów prawnych), nieco później może przyjść czas na pisemne wezwanie (zwłaszcza w sprawie zwierząt) lub inne kroki (np. wezwanie do próby ugodowej).

Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając  formularz poniżej  ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.

Zapytaj prawnika - porady prawne online

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

O autorze: Janusz Polanowski

Prawnik – absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Łączy zainteresowania naukowe z zagadnieniami praktycznymi, co szczególnie dotyczy prawa Republiki Czeskiej oraz Republiki Słowackiej. Naszym Klientom udziela odpowiedzi na pytania również z zakresu prawa polskiego, w tym cywilnego (głównie rzeczowegospadkowego) oraz rodzinnego. Występował przed różnymi organami władzy publicznej, w tym przed sądami (powszechnymi i administracyjnymi) – zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji. Uczestniczył też w licznych konferencjach naukowych, w tym międzynarodowych, i przebywał za granicą w celach naukowych. Ma doświadczenie w nauczaniu (zwłaszcza prawa) oraz uzyskał uprawnienia pedagogiczne.


.
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem.

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny
Szukamy ambitnego prawnika »

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

Paragraf jako alternatywne logo serwisu